Javorkowo
środa, 24 stycznia 2018
niedziela, 21 stycznia 2018
We wrześniu..
Nic szumnego skromna uczoczystość, choć zupełnie nie wiemy w jakim lokalu najblizszych ugościć. Rozglądając się po temacie ślubnym, oglądając rozmaite suknie ślubne i ich ceny postanowiłam uszyć swoją, własnym sumptem, głównie ze względów ekonomicznych.
Co do rodzaju sukienki zainspirowała mnie koronka 3D użyta w środkowym kinie dolnej części sukienki. A że marzyłam o jedwabnej, zdecydowałam się na jedwabny shantung. Wybrałam dla siebie długość midi ponieważ w tej długości moja sylwetka prezentuje się najlepiej.
sam klosz sukienki układałam 5 godzin
Gorset to cały dzień modelowania i przerabiania.
Do tego dochodzi ze trzy dni wycinania poszczególnych elementów koronki
I kolejne dwa ich przyszywania na sukienkę. Trzeba doliczyć jeszcze jeden dzień na prucie bo przyszłam je w niewłaściwych miejscachPrzede mną mnóstwo roboty, koronki trzymają się na słowo honoru, a spód jest cały uszpilkowany. Wszystko szyje ręcznie bo wtedy mam pełną kontrolę nad ukadającym się materiałem. Myślę że całość zajmie mi jeszcze około miesiąca szycia non stop.
Rozkładając to w czasie na wrzesień zdążę. Pozostaje jeszcze kwestia dodatków.
Myślę że do tej sukienki odbiorę jeden z cudownych toczków MISSTERY bo
całość mi się kreuje stylem na lata 40' było by fajnie osiągnąć ten cel
Apropos restauracji bo wpadłam na to pisząc ten post. Jest taka restauracja w Sopocie Cyrano&Roxane która urządza catering dla "armii francuskiej" . Ugościabym w ten sposób rodzinę no i w tle pieśniarka z repertuarem Ediith Piaf , albo popularne szlagiery francuskie, ach byłoby cudownie. albo po prostu znajdę akordeoniste. Jeśli cena restauratora nie przekroczy mojego budżetu to skorzystam. A jak zażąda więcej niż jestem w stanie zapłacić zrobię to własnym sumptem. Tak czy inaczej mam pomysł na weselne przyjęcie.
poniedziałek, 8 stycznia 2018
Rok 2018
....przywitałam w domu, po raz pierwszy od wielu lat.
Siadłam przed telewizorem i zaczęłam ozdabiać zaległą bąbkę.
Po nerwowym Bożym narodzeniu i miotaniu się między swoją rodziną a rodziną przyszłego męża, należy mi się chwila relaksu.
Bąbka radośnie ozdabia drzewko świąteczne które dumnie stoi w pokoju po dziś dzień.
Subskrybuj:
Posty (Atom)