Javorkowo

Javorkowo

poniedziałek, 28 listopada 2016

Nie cierpię. ..

....Pisać bloga pod publiczkę. Nareszcie wolna jak tatanka w stepie. wszystkie maszyny odesłane. Wreszcie  bede robić na moim blogu co mi się żyw nie  podoba.
... 4 grudnia mam Jarmark w Owidzu a dzień wcześniej  w Caffe Anioł  Warsztaty.
To chyba ostatnie w tym roku podrygi mojej radosnej twórczości .


Żeby nie było ,, dłubać  w szmatkach" dalej będę, ale mam dość , 
wyścigu  rękodzielniczych szczurów . kto ma lepsze kto ma tańsze, 
 kto ma bardziej chinskie
  Nie chcę wiec brać udziału...  dość !!!

Dziś  barwiłam wełnę czesankową , łapy to mam ubazgrane, na niebiesko po łokcie
Ale dawno nic mi nie sprawiło większej frajdy.




piątek, 26 sierpnia 2016

Wczoraj...

.. wraz z Zuzią i Ldnką szylismy  na juki-hzl-g210  sprawdzalismy możliwości maszyny na dziecięce rączki.  W sumie miały wybór między starym modelem maszyny a nowoczesną Juki, nie mogły się oprzeć Juki.  Zuzia Postanowiła uszyć kosmetyczkę według tutorialu  Szyj w domu i używać ja jako piórnik do szkoły.
Z kolei Lenka postawiła na własny projekt przytulanki sówki.
Dziewczynki najbardziej sobie chwaliły regulacje prędkości ściegu.
Prawda że  cudny wynalazek ?!
W starych modelach maszyn tego nie ma.

Wszywanie zamka dla 13 - letniej dziewczynki to nie lada wyzwanie 
trzeba było pruć 




                                        ale dalej poszło jak z płatka


tkanina minky z bawełną w zygzaki to dobre dopasowanie.



Zamek ozobilismy ściegiem bieliźnianym oznaczonym w instrukcji jako 04.



Lenka wykazała się własną incjatywą szyjąc zabawki z własnych rysunków.

             Najpierw projekt, potem wycięty przenosimy na materiał.




Przy takiej maszynie nawet  satyna nie straszna. 










Obie dziewczynki były zgodne co do chęci posiadania takiej maszyny w domu.
Obie nie  miały wątpliwości że szycie na Juki to czysta przyjemność.
Zuzia zauważyła liczne ułatwienia dla początkujących
 Np. syglalizacja nie opuszczonej stopki, stare modele by spętelkowaly by nić, dzięki tej funkcji udało się tego uniknąć.
Lence imponowała mnogość ściegów ozdobnych, ślicznie ozdobiła kieszonkę do sówki.



wtorek, 16 sierpnia 2016

Mały...


...kursik przygotowałam dla was , przy okazji testowania maszyny Juki HZL-G210  
Dla Firmy Impall jedynego przedstawiciela maszyn Juki na Polskę .
Wzór misia  jest z 1957r. Takie w PRL-u były cudne zabawki. 
A misie to mój ulubiony temat do pracy.

Potrzebujemy  około 30 cm materiału.  
I skrawki innego koloru na wykończenia typu uszy i stopy.
Potrzebna będzie dratew, 6 guzików nici i igła do ręcznego szycia.



1.Pierwsze co robimy to przenosimy wykroj na papier

 2.wycinamy formę z materiału.  Najlepszy do szycia miśów jest  flausz.ale teraz wykorzystujemy welur.



3. W przypadku kancika głowy dobrze jest złożyć materiał na pół wtedy zachowamy symetrie po rozłożeniu.

                                                                


4.Na maszynie szyjemy to co się da. Czyli ciało misia, przód noska główki oraz nogi misia z otworem na wywrócenie.



5.Ręcznie wszywamy kant głowy


6.Ręcznie wszywamy stopę misia 


7.Ręcznie wszywamy podeszwy stóp.


8.Po wypchaniu runem silikonowym ręcznie doszywamy uszy do główki.



9.Tak przygotowaną główkę ręcznie przyszywamy do ciałka, również wypchanego


 10.   Wypchane nóżki misia zszywamy ręcznie



11.  Gotowe nóżki przytwierdzamy do ciałka za pomocą dłuta i dratwy


12.  Z rączkami misia robimy to samo najpierw wypychamy...


13.    ...po czym zszywamy i przytwierdzamy dłuta i dratwą 


 14.Do gotowej zabawki.przyszywamy guziczki które spełniają rolę oczek.


15.Na końcu wszywamy ręcznie nosek.


16. ....i misiu gotowy.

środa, 3 sierpnia 2016

W Tczewie...

   ...... w Fabryce Sztuk trwa wystawa zabawek, Zarówno tych starych jak i orginalnych.  Czuję się zaszczycona ze moje prace również biorą udział w wystawie.
Na otwarcie przybyło mnóstwo dzieci, nic w tym dziwnego kiedy debiut wystawy przewidziano 1 czerwca, wiec wspólnie celebrowalismy dzień dziecka . Wiele eksponatów przypomniało mi moje własne dzieciństwo. Aż zapragnłam sama kolekcjonować stare  zabawki. Zresztą kolekcjonowanie mam we krwi.W chwili obecnej zbieram stare karkonikowe zdjęcia oraz akcesoria krawieckie z XIX wieku.
Moja córka zbiera aniołki  a siostra sowy.
Wracając do wystawy oglądać ja można  do końca sierpnia .

Pragnę  jeszcze oficjalnie podziękować Firmie Impall (klik) która udostępniając mi maszynę Juki-hzl-g210 (klik) przyczyniła się do powstania eksponatów. Na tą właśnie wystawę  bardzo bardzo dziękuję. Wielkie uściski dla przedstawicieli Impell-a.











poniedziałek, 25 lipca 2016

Dzisiaj...

..o nieparzystnokopytnych jedyniej rodzinie koniowatych z rzędu ssaków  

Największe osobniki osiągają 55  cm ciała 
Pojawiły się nagle w pracowni javorkowej
Skąd rozprzestrzeniły się po całym terenie pojezierza Kaszubskiego ,
Głównie za sprawą Wdzydkiego Jamarku Kaszubskiego (klik)
Koniowate przewarznie żyją w małych rodzinach lub w większych stadach
Odpoczywają w czasie zabaw dziecięcych.




Wymarłym przedstawicielem nieparzystokopytnych jest indricotherium - największy lądowy ssak wszech czasów.


Coś. ..


...trzeba zmienić w do okoła siebie i na blogu! Oto przemyslenia po  spotkaniu na See Bloggers w ostani weekend w Gdyni.  Ciekawe spotkania . Pouczające warsztaty i wykłady , mnóstwo wykładów. 
Masa  informacji  na temat tego jak zarabiać na swojej pasji w internecie.
Co zrobić by stać się rozpoznawalną marką.
Jak pozyskać partnerów do projektu.
Oprócz tego organizatorzy zadbali o nasz konfort stanęli na rzęsach by nas dopiescić.
Były rozmaite zabawy I konkursy z krórych nikt nie wyszedł obdarowany. 
 Chciałabym w przyszłyszłym roku dołączyć do zacnego grona prelegentów




&

Po spotkaniach i warsztatach wróciłam do mojej ukochanej maszyny Juki 
Testowanej dla firmy Impall 
Powiem szczerze , niechcę się z nią rozstawać . Odkąd testuje rzuciłam w kąt moją starą stolikową maszynę sterowaną siłą mięśni nóg własnych.
Nie żebym nazekala broń Boże, szycie na przedwojennych Singerach jest cudne.
A szycie na  współczesnej  Juki jest miłe ławe  i przyjemne. 
Ot wieczny spór tradycji z nowoczesnością. 

Jeszcze nie ochłonełam po saminariach na See Bloggers. Musiałam to wszystko sobie przemyśleć, a najlepiej myśleć zaszywając się, niezamierzenie powstał królik w kapeluszu. Bo przecież najlepiej mi wychodzą zabawki. Nie Nadaję się do mody , już prędzej od designu, a najlepiej się czuje jak projektuje dla dzieci. I tego będę się trzymać ,po latach rozmieniania się na drobne.

Królik uszyty z drelichu w pepiktke. I różowego lnu, co daje nam cukierkowy efekt tak ulubiony przez dziewczynki.