Ostatnio czytałam pewien artykuł wychwalający stare PRL-owskie agd
przy czym zauważono iż w dobie wzrostu techniki następuję spadek przydatności
owych przedmiotów, do użytku ...
Tak mnie ten artykuł nastroił do tamtych czasów , więc postanowiłam przywołać je . przynajmniej w modzie.
Dawno konfekcji nie szyłam więc spróbowałam swoich sił na dziewczęcej granatowej sukieneczce.
Uff.... udało się choć nie lubię satyny, ślizga się podczas szycia
rozstępuję, trzeba używać drobnego ściegu .
Efekt osiągnięty tym bardziej że to tylko próba.
Sam schemat sukieneczki niecodzienny.
Odwykliśmy...
Myślicie że mogę zacząć prace nad swoją kolekcją???
Od dawna o tym marzę podobnie jak osiąść w swojej rodowej miejscowości .
Kiedyś schowałam oba marzenia na dnie serca. Ale wypłynęły kiedy przez przypadek zobaczyłam ogłoszenie że gospodarz ma dom na sprzedaż.
Przecież musi byś jakieś wyjście???
Może wy mi coś doradzicie patrząc na to wszystko bardziej obiektywnym okiem :)
Uroczy domek. Nie myślałaś o skorzystaniu z pomocy doradcy kredytowego? Wtedy on biega i załatwia a prowizję płaci mu bank, nie ty. A to, że jeden bank odmówił, nie znaczy, że w drugim się nie uda. U nas udało się dopiero w czwartym. Teraz mieszkamy w naszym wymarzonym domku i ogromnie się cieszymy, że tak się uparliśmy :) Jest jeszcze nieco hardkorowo- miesiąc bez ciepłej wody i prysznica, nadal jest zimno, bo nie do końca ocieplony, ale pomalutku wykańczamy. A każdy drobiazg cieszy jak wygrana w totolotka :)
OdpowiedzUsuńA może ciut mniejszy kredyt i pożyczyć coś od rodziny? Może ktoś bliski mógłby wziąć drugi, mały kredycik na siebie i Wam pożyczyć? Jak się ma marzenia, to trzeba kombinować :)
dzięki za słowa otuchy na pewno skorzystam z Twoich Rad Aniu :)
OdpowiedzUsuń