Dlatego też coraz więcej prac wychodzi z pod mojej igły.
Staram się by były orginalne, niepowtarzalne i takie moje.takie własne.
Kocham pracę we wszelkiego rodzaju wełnach
Nie cierpię tildy!!!wszędzie jej pełno.
Ale jeśli już muszę to staram się dodać coś od siebie, np.wydłużyć nogi renifera zaokrąglć, poszerzyć, pogubić. Faktem jest że ludzie kochają komercje i kupują tilde na potęgę . Lecz wygrywam odmiennym stylem moich prac, co mnie bardzo cieszy.
Indywidualizm zaowocował propozycją wystawy muzealnej, która ma finał zaraz po nowym roku. Jest coraz mniej czasu a ja coraz bardziej przerażona. Zupełnie nie mam doświadczenia w tego typu przedsięwzięciach ale liczę na to że wszystko pójdzie dobrze i łatwiej będzie mi prowadzić życie zawodowe. Bo do tej pory iszlo jak po grudzie. Jakby specjalnie ktoś kłody pod nogi wrzucał . Przez co nabawiłam się długów. A ich, jak zarazy, ciężko się pozbyć .
Bardzo chcę Ci pogratulować wystawy ! wierzę, że dasz radę bo jesteś bardzo przedsiębiorczą i twórczą osobą. Kibicuję Ci we wszystkich Twoich artystycznych poczynaniach, pomysłach które wciągają dzieciaki - to jest nie do przecenienia - wielkie brawa i serdeczności dla Ciebie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie za takie wsparcie
UsuńTrzymam kciuki - zawsze musi być ten pierwszy raz ... a potem to już będzie spoko.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
po raz kolejny nie dotrzymałaś słowa...po co było obiecywać?
OdpowiedzUsuńMasz Racje Niebieskosci. Bardzo mi przykro że Cię zawiodłam.😕
UsuńNajlepsze zabawki to te szyte z miłością, a nie jakieś zimne plastikowe. Pozdrawiam cieplutko i będę częściej zaglądać na bloga.
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziękuję zaa dobre słowa.
UsuńPiękne misie.
OdpowiedzUsuń